Dzisiaj chciałabym napisać co nieco na temat kremu pod oczy z witaminą E od Ziaja. Osobiście mam bardzo suchą skórę w okolicy pod oczami, dlatego moim wymogiem nr 1 od tego typu kremów jest bardzo dobre nawilżenie. Skusiłam się na ten krem, ponieważ kosztował grosze, coś około 6 zł, oraz dlatego, że bardzo lubię firmę Ziaja za jej genialne kosmetyki.
Niestety ten krem mnie zawiódł... Co prawda nie ma co wymagać cudów od kremu za 6 zł, ale sądziłam, że efekty i działanie kremu będzie o niebo lepsze.
Opakowanie samo w sobie jest super! Mała, poręczna tubka, z której bardzo łatwo wydobyć krem. Aplikator nie 'wylewa' nadmiaru kosmetyku. Opakowanie jest na tyle małe, dzięki czemu bez problemu możemy mieć go, np. w torebce, idealny na podróż.
Jego konsystencja jest bardziej wodnista niż gęsta, przez co mam wrażenie że wolniej się wchłania w skórę (tak, wiem, paradoks) i średnio nadaje się na dzień i pod makijaz. Zapach kremu jest prawie że nie wyczuwalny. Krem nie pozostawia filtru na skórze. Po aplikacji kremu, w moim przypadku oczy nie szczypią, ale jest wiele opinii w Internecie, gdzie kobitkom skarżą się na szczypanie oczu.
Jeżeli chodzi o jego działanie, to niestety muszę przyznać że jest beznadziejny... Producent pisze na opakowaniu, że krem jest dla każdej cery dojrzałej, aktywnie nawilża naskórek. Niestety nie mogę się z tym zgodzić. Krem używałam około pół roku i efektów brak! Nie zauważyłam żeby moja skóra w okolicy pod oczami była w minimalnym stopniu bardziej nawilżona. Zero efektów, zero nawilżenia, zero wygładzenia zmarszczek.
Uważam, że zdecydowanie nie jest to krem dla cery dojrzałej. Nie ma po nim ŻADNYCH efektów na cerze dojrzałej. Według mnie, krem powinien być przeznaczony dla nastolatek, które potrzebują delikatnego nawilżenia oraz które nie posiadają jeszcze zmarszczek. Nic kompletnie nie wniósł ten krem, dlatego też nie polecam tego kosmetyku.
Pozdrawiam 😊
poniedziałek, 27 lutego 2017
sobota, 25 lutego 2017
Puder All MATT Plus firmy Catrice Cosmetice
Witam ponownie!
A teraz czas na moją opinię i odniesienie się do obietnic producenta.
Dzisiaj chciałabym napisać kilka słów o pudrze All MATT Plus firmy Catrice Cosmetice.
Zacznijmy może od tego co nam obiecuje producent.
Puder matujący, utrzymuje się do 12 godzin, Beztłuszczowa formuła, Efekt świeżej i nieskazitelnej cery, ultra delikatny puder, który ma się niezwykle łatwo rozprowadzać i sprawiać, że cera nabierze aksamitnej matowości. Dostępny w 4 kolorach.
A teraz czas na moją opinię i odniesienie się do obietnic producenta.
Opakowanie: moim zdaniem jest wykonane z solidnego plastiku, które się nie łamie ale delikatnie widać na nim ślady użytkowania w postaci rys. Po półrocznym użytku, napis się nie starł. Otwarcie opakowania jak dla mnie jest również niczego sobie, ponieważ fajnie trzyma zamknięty produkt i nie otwiera się gdy tego nie chcemy.
Trwałość: producent zapewnia nas, że puder ma się utrzymać na naszej buzi do 12 godzin, z czym się zgodzę. Faktycznie, jest to puder, który na skórze mieszanej (strefa nosa i brody cera tłusta, pokoju i czoło cera sucha) utrzymuje się dość długo bez potrzeby poprawki. Powinien tworzyć matowe wykończenie i faktycznie takie jest.
Konsystencja: przyjemna i jedwabista. Bardzo fajnie nabiera się go na pędzel i gąbką.
Wydajność: w opakowaniu jest aż 10 gram pudru. Moim zdaniem jest bardzo wydajny, ponieważ używałam go od września prawie codziennie i zużycie jest znikome. Same z resztą możecie zobaczyć na zdjęciu 😊
Minusy: Niestety puder okropnie podkreśla nawet najmniejsze suche skórki, strasznie zbiera się w zmarszczkach, mam również wrażenie, że ma skłonności do wysuszania skóry. Szczerze odradzam osobą, które mają cerę suchą lub w stronę suchej.
Szczerze mówiąc nie jest to dla mnie kosmetyk, który jakoś specjalnie urzekł moje serce. Skusiła mnie jedynie cena i marka, produktu. Miałam nadzieję że będzie to równie fajny kosmetyk jak słynne korektory tej firmy. Osobiście jakoś specjalnie nie będę polecać, mimo iż opakowanie i ilość pudru zachęca, ponieważ w tej cenie możemy znaleźć o wiele lepszy puder. Jak dla mnie nic specjalnego.
czwartek, 23 lutego 2017
Hit za dychę? Pump Up Curling Mascara z Lovely!
Witajcie kochani!
Dzisiaj napiszę o kolejnym tuszu do rzęs, który odkryłam przez zupełny przypadek. Będąc w Polsce trafiłam na promocję w Rossmanie i był totalny szał na produkty do oczu. Próbując się przedostać przez tłum kobiet do szafy Lovely jedna z pań zapytała ekspedientkę 'czy jest jeszcze ten żółty, wspaniały tusz do rzęs?', więc moją uwagę znacznie bardziej przykuło to pytanie, czekając z lekką nutką zainteresowania co się wydarzy dalej. Otóż jakie moje było wielkie zaskoczenie, kiedy prawie wszystkie kobiety rzuciły się na ten kosmetyk, w momencie gdy ekspedientka wyciągnęła zapas tuszy z szuflady 😱 Nie myśląc dłużej i jak wyciągnęłam rękę po to 'cudo za dyche'. Moje zaskoczenie było mega wielkie, ponieważ nigdy wcześniej nie słyszałam o tym produkcie.
Szczerze mówiąc, gdyby nie reakcja kobiet w sklepie, prawdopodobnie nigdy w życiu bym nie zwróciła na nią uwagi. Opakowanie jest żółte, przez co faktycznie może rzucać się w oczy, natomiast z doświadczenia wiem, że taka kolorystyka opakowań zazwyczaj nie świadczy o dobrym produkcie ( dziwny zbieg okoliczności). Swoją drogą, też tak macie, że zwracajcie uwagę na kosmetyki po jakości i wyglądzie opakowania?
Po kilku dniach testowania, moje zaskoczenie było jeszcze większe, ponieważ tusz okazał się być faktycznie hitem!
Szczoteczka silikonowa, w kształcie który uwielbiam! Tusz trzyma się cały dzień na rzęsach, nie krusząc się przy tym! Nie odbija się na moich powiekach, nie skleja rzęs, nawet przy 3ch warstwach. Rzęsy są podkreślone oraz pogrubione , a jednocześnie nie otrzymujemy przerysowanego efektu.
Jedyny minus jaki znalazłam, to jego wydajność, która nie powala na nogi tak jak jego trwałość. Opakowanie wystarcza mi na około dwa miesiące użytkowania przy jednorazowym malowaniu rzęs w ciągu dnia. Aleee! Uważam że jak za taką cenę (około 10zl) warto się z nim zapoznać i polubić 😊
Jest to już moje drugie opakowanie i zdecydowanie kupię kolejnych 10 sztuk będąc w Polsce! Polecam każdemu kto jest fanem trwałych, ale nie wodoodpornych tuszy! Jak dla mnie, jest to kolejny hit za dychę! Polecam na maxa!
Dzisiaj napiszę o kolejnym tuszu do rzęs, który odkryłam przez zupełny przypadek. Będąc w Polsce trafiłam na promocję w Rossmanie i był totalny szał na produkty do oczu. Próbując się przedostać przez tłum kobiet do szafy Lovely jedna z pań zapytała ekspedientkę 'czy jest jeszcze ten żółty, wspaniały tusz do rzęs?', więc moją uwagę znacznie bardziej przykuło to pytanie, czekając z lekką nutką zainteresowania co się wydarzy dalej. Otóż jakie moje było wielkie zaskoczenie, kiedy prawie wszystkie kobiety rzuciły się na ten kosmetyk, w momencie gdy ekspedientka wyciągnęła zapas tuszy z szuflady 😱 Nie myśląc dłużej i jak wyciągnęłam rękę po to 'cudo za dyche'. Moje zaskoczenie było mega wielkie, ponieważ nigdy wcześniej nie słyszałam o tym produkcie.
Szczerze mówiąc, gdyby nie reakcja kobiet w sklepie, prawdopodobnie nigdy w życiu bym nie zwróciła na nią uwagi. Opakowanie jest żółte, przez co faktycznie może rzucać się w oczy, natomiast z doświadczenia wiem, że taka kolorystyka opakowań zazwyczaj nie świadczy o dobrym produkcie ( dziwny zbieg okoliczności). Swoją drogą, też tak macie, że zwracajcie uwagę na kosmetyki po jakości i wyglądzie opakowania?
Po kilku dniach testowania, moje zaskoczenie było jeszcze większe, ponieważ tusz okazał się być faktycznie hitem!
Szczoteczka silikonowa, w kształcie który uwielbiam! Tusz trzyma się cały dzień na rzęsach, nie krusząc się przy tym! Nie odbija się na moich powiekach, nie skleja rzęs, nawet przy 3ch warstwach. Rzęsy są podkreślone oraz pogrubione , a jednocześnie nie otrzymujemy przerysowanego efektu.
Jedyny minus jaki znalazłam, to jego wydajność, która nie powala na nogi tak jak jego trwałość. Opakowanie wystarcza mi na około dwa miesiące użytkowania przy jednorazowym malowaniu rzęs w ciągu dnia. Aleee! Uważam że jak za taką cenę (około 10zl) warto się z nim zapoznać i polubić 😊
Jest to już moje drugie opakowanie i zdecydowanie kupię kolejnych 10 sztuk będąc w Polsce! Polecam każdemu kto jest fanem trwałych, ale nie wodoodpornych tuszy! Jak dla mnie, jest to kolejny hit za dychę! Polecam na maxa!
Subskrybuj:
Posty (Atom)