Firma Zoeva ponad rok temu wypuściła na rynek kosmetyczny metaliczną paletkę cieni. Prawdę mówiąc, dopiero po premierze tej paletki, zapoznałam się z Zoeva. Niestety wcześniej nie miałam do czynienia z tą firmą. I to był wielki błąd, ponieważ jak tylko dostałam paczkę od Zoeva od razu się zakochałam w kolorystyce i jakości cieni!
Dla tych, którzy jeszcze nie znają marki Zoeva warto wspomnieć, iż jest to firma niemiecka i niestety nie ma stoisk ani szaf na polskim jak i brytyjskim rynku. Kosmetyki czy produkty tej firmy można zamówić na polskich stronach drogeryjnych, np. mintishop lub bezpośrednio na stronie producenta.
Byłam pod wielkim rażeniem kiedy z paczki wyciągnęłam paletę, ponieważ opakowanie jest bardzo lekkie z tekturowego tworzywa. Mogłoby się wydawać, że skoro jest tekturowe, to bardzo szybko się zniszczy. Nic mylnego. Ta paleta, przebyła ze mną tysiące kilometrów i prócz tego, że delikatnie wytarł się nadruk (co widać na zdjęciach), opakowanie jest całe! Kolejne dobre wrażenie zrobił na mnie nadruk na paletce. Pomijając to, że jestem przysłowiową sroką, samo to że nadruk jest złoty na brązowym tle, robi już ogromne wrażenie.
Paleta składa się z dziesięciu cieni do powiek, 3 matowe oraz 7 metaliczno-perłowych. Paletka od razu przypadła mi do gustu, ponieważ kolory cieni, które się w niej znajdują, bardzo fajnie podkreśliły mój zielony kolor oczu. Cała paletka jest wariacją złota i brązów, które również wpadają w odcień złota, opalizujące na bardziej rdzawy odcień, z domieszką różu. Większość cieni jest opalizująca, np. cień JUST A ROSE wydaje się złoty a opalizuje na kolor różu czy miedzi. Świetnie się sprawdzi do makijażu dziennego - szczególnie latem, kiedy makijaż oświetla światło słoneczne jak i wieczorowego. Cienie posiadają mnóstwo pięknych drobinek, które jedwabiście się mienią oraz są niesamowicie napigmentowane. Niektóre z nich mają metaliczny połysk, dlatego też na samym początku napisałam, że są to metaliczno-perłowe cienie.
Nie będę ukrywać, że mój faworyt z tej palety to COPPER IS KING - miedziany odcień, który podkreśla zielony kolor oczu!
W palecie są również trzy kolory matowe. Kolor WONDER FULL jest cieniem całkowicie matowym, lecz on posiada również drobinki brokatu. Pozostałe maty to LUSTER oraz HARMONY. Luster przypomina mi kolor wielbłądzi. Zawsze od niego zaczynam makijaż oka, natomiast Harmony jest popielatym odcieniem i bardziej się sprawdzi do przyciemnienia zewnętrznego kącika oka i dolnej powieki.
Spotkałam się z różnymi opiniami na temat osypywania się cieni. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że cienie owszem delikatnie się osypują, w szczególności WONDER FULL, ale to też zależy od tego jakich pędzli używam. Nie wiem dlaczego tak się dzieje. Uwielbiam kiedy cienie się ze sobą fantastycznie łączą przy blendowaniu i tak też jest w tym przypadku. Cienie są na tyle aksaminte, że nie ma żadnego problemu z ich rozcieraniem. Cienie na jakiejkolwiek bazie trzymają się cały dzień oraz nie rolują się.
Cena palety na stronie mintishop to 89,90 zł.Uważam, że jak na tak fenomenalną jakość cieni warto poświęcić 90 zł!
Polecam Wam z całego serca! Póki co jest to moja jedna z ulubionych palet!
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz