Będąc któregoś razu w Polsce, wybrałam się do jednego ze sklepów drogeryjnych, gdzie zastałam sporą ilość jednorazowych maseczek. Od razu w oczy wpadła mi maseczka firmy AA Mezoterapia Nawilżająca. W środku znajdziemy trzy saszetki:
Etap 1: głęboki peeling
Etap 2: aktywna maska
Etap 3: krem na zakończenie zabiegu.
Oprócz trzech saszetek znajdziemy również instrukcję, która dokładnie wyjaśnia w jaki sposób mamy użyć owej maseczki.
Zaczynając od peelingu, byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, ponieważ peeling był taki jak lubię, czyli był w postaci białej pasty, która miała mnóstwo drobinek. Osobiście uwielbiam peeling, które czuć pod palcami. Wtedy mam spokojną głowę, że wszystkie skórki i niedoskonałości zostały usunięte z buzi. Mimo iż było dużo drobinek, peeling przebiegał bardzo delikatnie i przyjemnie. Skóra była miękka i oczyszczona na 5!
Po peelingu krok drugi, czyli aktywna maska. Konsystencja ani gęsta ani płynna, coś pomiędzy. Bez zapachu. Producent zaleca aby 15 min trzymać na twarzy, natomiast nadmiar wmasować za pomocą metody, która jest pokazana na instrukcji. Maska bardzo fajnie chłodzi i cały ten etap bardzo relaksuje. Po 15 min próbowałam wykonać zalecenia producenta, ale maska za żadne Chiny ludowe nie chciała się wchłonąć w skórę. Mało tego uzyskałam bardzo dziwny efekt. Maska tak jakby zważyła się (?). Nadmiar postanowiłam ściągnąć wacikiem. Mimo iż użyłam wacika, buzia była bardzo miękka i nawilżona.
Kolejny etap, to krem. W konsystencji przypominał mi krem z Clinique, pisałam o tym post, który znajdziecie Tutaj. Bardzo delikatny i subtelny zapach. Po nałożeniu kremu ponownie pojawił się ten sam problem co przy drugim kroku, czyli krem nie chciał się wchłonąć w skórę. Być może była to wina tego, że maska nie była zmyta i cała formuła maski nie wchłonęła dostatecznie dobrze. Musiałam odczekać dobre 30 min, aż twarz 'przyjela' krem na tyle, że się nie świeciłam ani buzia nie była tłusta.
Po całym zabiegu twarz jest miękka i odżywiona. Na pewno nie jest to jakis powalający efekt, ale jak na jednorazowy domowy 'zabieg', jest naprawdę nieźle.
Zdecydowanie polecam tą szybka i domową pielęgnację każdemu. O ile mnie pamięć nie myli, kosztuje coś około 6 zł, a zapewnia około 30 min domowego SPA, które w dodatku serwuje nam całkiem niezły efekt. Co do etapu 2, następnym razem spróbuje zmyć maskę, aby zobaczyć jaki będzie efekt przy takim sposobie zastosowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz